Dziś szare mury i obwałowania Akershus są jedynym akcentem zabytkowym w nowoczesnej panoramie portu. Dziedzińce i krużganki roją się od turystów. Starodawne działa mierzą w głąb fiordu, a wartownik w tradycyjnym dziewiętnastowiecznym mundurze przechadza się miarowo Błyskają flesze zagranicznych gości. Jakże odległe wydają się czasy ostatniej wojny, gdy przez bramę wkraczała na zamek kolumna Wehrmachtu !ub te, gdy na dziedzińcu hitlerowski komendant kapituło wał przed ubranymi do ny-wilnemu oficerami norweskiej Armii Podziemnej W czworoboku między Dworcem Wschodnim, twierdzą Akershus l główną arterią Oslo, ulicą Karl Johans znajduje się monotonna, szara dzielnica śródmiejska, którą tworzy szereg wąskich, przecinających się pod kątem prostym ulic. To właśnie tu widzimy ślad po założeniach urbanistycznych Chrystiana !V, którego inżynierowie, wyszkoleni na siedemnastowiecznych twierdzach, wycisnęli i na ówczesnej Christianii charakterystyczne piętno. Ale wysokie, posępne kamienice są młodsze, bo pochodzą z początków XIX wieku. Wśród nich ulice przypominają mroczne wąwozy. Można przypuszczać, ze to właśnie tej części śródmieścia zawdzięcza Oslo niepochlebną opinię monotonnego miasta. Pierwsze 'wrażenia przybysza są niekiedy najtrwalsze.